Zgłosiła się do nas klientka, która za wszelką cenę chciała wynająć szybką i sprawną ekipę budowlaną. Laska kupiła właśnie ogomne mieszkanie na peryferiach Krakowa, ale w stanie totalnie surowym. Potrzebowała szybko doprowadzić lokal do stanu używalności. Umówiliśmy się na spotkanie. Klientka okazała się zgrabną i szczupłą blondyneczką, więc od razu zaczęła nam świtać myśl, że można by ją w ramach transakcji przetestować na tym budowlanym poligonie. Po dotarciu na miejsce, okazało się, że tam stoją same ściany (w dodatku krzywe) i roboty będzie od groma. Postawilismy sprawę jasno. Bez dodatkowych gratyfikacji się nie obędzie. Albo dymanko i przystępujemy do roboty albo spadamy. O dobrą ekipę remontową dzisiaj bardzo trudno, bo wszyscy mają zajęte terminy, więc laseczka nie miała wyboru. Dała się zerżnąć na wszystkie sposoby, aby w końcu mieć swoje upragnione cztery kąty.